Dzisiaj miałyśmy spotkanie takie adaptacyjne w przedskzolu do którego Julcie przyjęli, trochę się obawiałam jak to ja.. panikara ze mnie jak to będzie.
Ale Julka od razu się zaklimatyzowała :) nie było problemu i wyszła też bez problemu chociaż po chwili chciała tam wrócić.
Było niezle, uśmiech Juli nie schodził z buzi :)
Teraz tylko zostaje nam czekać na pierwszy dzień pójscia do przedszkola na kilka godzin :) bo teraz to tylko 1,5h zabawy :)
zobaczymy jak to będzie, mam już mniejsze obawy po dzisiejszym dniu i myślę, że Julka sobie poradzi ;]]
Już w domku, zadowolona z odznaką super przedszkolaka :)
Pozdrawiamy ;*
Świetny pomysł z tym spotkaniem :)
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki, ale po minie widać, że jej się podoba :)
OdpowiedzUsuńmała ślicznotka :* widać po niej że zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja moją posyłam do żłobka od października i niesamowicie boje się jak to będzie..
Takie spotkania adaptacyjne to fajna sprawa.A ja też z panikarek.Pamiętam jak Lenka szła pierwszy raz do przedszkola,wzięłam sobie urlop z tego tytułu.Jak ją zostawiłam taką malusieńką samą w przedszkolu to od razu zaczął mnie boleć brzuch i myślałam,że mi łeb odpadnie.A dziecko wyszło zadowolone jak gdyby nigdy nic ;)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze nie martw się na zapas. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widać że zadowolona wiec bedzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj strach ma wielkie oczy, na pewno będzie wszystko w porządku :)
OdpowiedzUsuń